Była sobie reklama z owieczką, tylko białą.Tak powstała moja wersja "z głowy".Przepraszam za słabą jakość zdjęć.Robione telefonem.
sobota, 24 października 2009
Wyróżnienie
środa, 21 października 2009
wtorek, 20 października 2009
Etui na komórkę
czwartek, 15 października 2009
W starym kufrze
W starym kufrze wieko skrzypi
gdy otworzyć chcę po cichu
tajemnice lat minionych
zachowane gdzieś na strychu
pilnie strzeże swoich skarbów
trzeszczy piszczy pomrukuje
by odstraszyć tym intruza
który nocą w nim buszuje
a ja skradam się na palcach
odgarniając pajęczyny
i zagłębiam się w zawartość
szukam śladów mej rodziny
stary album ze zdjęciami
i korale babci Zosi
które dziadek dał w prezencie
gdy o rękę przyszedł prosić
widokówka prosto z Wiednia
ta od konkurenta dziadka
i do książki mojej cioci
z kliszy zrobiona zakładka
pamiętniki chyba cztery
tyle babcia miała dzieci
ktoś być może tutaj powie
przecież to już tylko śmieci
w skrzyni przemawiają wieki
i zachować wszystko muszę
każdy przedmiot w niej ukryty
ma niepowtarzalną duszę
gdy otworzyć chcę po cichu
tajemnice lat minionych
zachowane gdzieś na strychu
pilnie strzeże swoich skarbów
trzeszczy piszczy pomrukuje
by odstraszyć tym intruza
który nocą w nim buszuje
a ja skradam się na palcach
odgarniając pajęczyny
i zagłębiam się w zawartość
szukam śladów mej rodziny
stary album ze zdjęciami
i korale babci Zosi
które dziadek dał w prezencie
gdy o rękę przyszedł prosić
widokówka prosto z Wiednia
ta od konkurenta dziadka
i do książki mojej cioci
z kliszy zrobiona zakładka
pamiętniki chyba cztery
tyle babcia miała dzieci
ktoś być może tutaj powie
przecież to już tylko śmieci
w skrzyni przemawiają wieki
i zachować wszystko muszę
każdy przedmiot w niej ukryty
ma niepowtarzalną duszę
Bajkowy ogród
Po ogrodzie z bajki dzisiaj wędrowałam,
znalazłam wytchnienie dla duszy i ciała,
tutaj oczy cieszą kolorów rabaty,
jakby tęcza barwy przelała na kwiaty.
Strzępiaste obłoki na błękicie nieba,
paleta zieleni, cóż mi więcej trzeba?
rozłożyste dęby, sekwoje strzeliste,
tu sosny i świerki, klony złotolistne.
Słucham o czym szumią wyrosłe tu drzewa,
w konarach chór ptaków swą melodię śpiewa,
a każdy chce piękniej, jakby szedł w zawody,
dźwięczą ich głosiki wśród pięknej przyrody.
Siadłam pod kasztanem, upojona śpiewem,
taki piękny koncert, tu, pod gołym niebem,
wiatr wraz z liśćmi szumi, ukoi muzyką,
moje myśli płyną wraz z wiatrem, donikąd...
Po ogrodzie z bajki dzisiaj wędrowałam...
znalazłam wytchnienie dla duszy i ciała,
tutaj oczy cieszą kolorów rabaty,
jakby tęcza barwy przelała na kwiaty.
Strzępiaste obłoki na błękicie nieba,
paleta zieleni, cóż mi więcej trzeba?
rozłożyste dęby, sekwoje strzeliste,
tu sosny i świerki, klony złotolistne.
Słucham o czym szumią wyrosłe tu drzewa,
w konarach chór ptaków swą melodię śpiewa,
a każdy chce piękniej, jakby szedł w zawody,
dźwięczą ich głosiki wśród pięknej przyrody.
Siadłam pod kasztanem, upojona śpiewem,
taki piękny koncert, tu, pod gołym niebem,
wiatr wraz z liśćmi szumi, ukoi muzyką,
moje myśli płyną wraz z wiatrem, donikąd...
Po ogrodzie z bajki dzisiaj wędrowałam...
Moje smutki
Odwiedzają mnie co dzień
moje naiwne smutki
nie wiem jak się ich pozbyć
wypić kieliszek wódki
zasnąć i się obudzić
w jakiejś obcej krainie
tam zapomnieć o wszystkim
niech czas beztrosko płynie
niech mijają miesiące
bez westchnień i miłości
może wtedy przepadną
z życia barwy szarości
świat się znów zaróżowi
bez cudnych okularów
znikną na zawsze lęki
noc będzie bez koszmarów
lecz czy da się tak w życiu
bez westchnień i miłości
niech powrócą me smutki
choć nie lubię tych gości
moje naiwne smutki
nie wiem jak się ich pozbyć
wypić kieliszek wódki
zasnąć i się obudzić
w jakiejś obcej krainie
tam zapomnieć o wszystkim
niech czas beztrosko płynie
niech mijają miesiące
bez westchnień i miłości
może wtedy przepadną
z życia barwy szarości
świat się znów zaróżowi
bez cudnych okularów
znikną na zawsze lęki
noc będzie bez koszmarów
lecz czy da się tak w życiu
bez westchnień i miłości
niech powrócą me smutki
choć nie lubię tych gości
Moja łąka
Moja łąka porośnieta zielem,
tam gdzie lasu szumiącego skraj,
nad nią zapach rozkoszny się ściele,
pomyślałbyś-tak wygląda raj.
Tu dla ciebie grają setki świerszczy
i pod niebem zawieszone skowronki,
masz natchnienie do pisania wierszy,
nie znajdziesz drugiej takiej łąki.
Wiatr ją pieści ciepłym powiewem
i poranną z niej rosę osusza,
ukłonem mu dziękując i śpiewem
w takt radośnie się w tańcu porusza.
Gdy o zachodzie chłodem powieje,
mgła otula ją białą pierzynką,
a srebrny księżyc z góry pilnuje,
by nocą było ciepło roślinkom.
Zapamiętam barwne motyle
i dumnie kroczącego bociana,
w myślach zapiszę te chwile,
bo to moja łąka ukochana.
Dziś wiem, że gdy znów tu powrócę
nie zastanę już pachnącej łąki,
swoją duszę i serce zasmucę,
na łące, jak po deszczu rosną domki...
tam gdzie lasu szumiącego skraj,
nad nią zapach rozkoszny się ściele,
pomyślałbyś-tak wygląda raj.
Tu dla ciebie grają setki świerszczy
i pod niebem zawieszone skowronki,
masz natchnienie do pisania wierszy,
nie znajdziesz drugiej takiej łąki.
Wiatr ją pieści ciepłym powiewem
i poranną z niej rosę osusza,
ukłonem mu dziękując i śpiewem
w takt radośnie się w tańcu porusza.
Gdy o zachodzie chłodem powieje,
mgła otula ją białą pierzynką,
a srebrny księżyc z góry pilnuje,
by nocą było ciepło roślinkom.
Zapamiętam barwne motyle
i dumnie kroczącego bociana,
w myślach zapiszę te chwile,
bo to moja łąka ukochana.
Dziś wiem, że gdy znów tu powrócę
nie zastanę już pachnącej łąki,
swoją duszę i serce zasmucę,
na łące, jak po deszczu rosną domki...
W cieniu gruszy
W cieniu gruszy dziś przyjemnie,
lekki wiatr ciało owiewa,
kwiaty pachną tak odmiennie
i czereśni pełne drzewa.
Rozkoszuję się tym latem,
bo poprzednie gdzieś uciekło,
tylko wspomnień aromatem,
słonecznikiem mnie urzekło.
Teraz chłonę każdą chwilę,
każdy uśmiech, promyk ciepły,
łapię w siatkę na motyle,
by mi w locie nie uciekły.
lekki wiatr ciało owiewa,
kwiaty pachną tak odmiennie
i czereśni pełne drzewa.
Rozkoszuję się tym latem,
bo poprzednie gdzieś uciekło,
tylko wspomnień aromatem,
słonecznikiem mnie urzekło.
Teraz chłonę każdą chwilę,
każdy uśmiech, promyk ciepły,
łapię w siatkę na motyle,
by mi w locie nie uciekły.
niedziela, 11 października 2009
Rózowa nr 2
Różowa Landrynka
Leon
Subskrybuj:
Posty (Atom)