Odwiedzają mnie co dzień
moje naiwne smutki
nie wiem jak się ich pozbyć
wypić kieliszek wódki
zasnąć i się obudzić
w jakiejś obcej krainie
tam zapomnieć o wszystkim
niech czas beztrosko płynie
niech mijają miesiące
bez westchnień i miłości
może wtedy przepadną
z życia barwy szarości
świat się znów zaróżowi
bez cudnych okularów
znikną na zawsze lęki
noc będzie bez koszmarów
lecz czy da się tak w życiu
bez westchnień i miłości
niech powrócą me smutki
choć nie lubię tych gości
czwartek, 15 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz