poniedziałek, 28 września 2009

Brzoza i wiatr


Pochyliła się brzózka nad rzeką,
swe gałązki układa niesforne,
lecz wiatr, który szumiał w pobliżu
znów je plącze po swojemu,przekornie.

I tak rankiem igraszki zaczyna,
jeszcze cichy i trochę zaspany,
szepcze do niej - ty moją dziewczyną,
ja od lat jestem w tobie zakochany.

A jej listki znów drżą niespokojnie,
w lustro wody spogląda spłoszona,
czy możliwe, żeby on tak do mnie?
aż się rzeka przygląda zdziwiona.

Zaszemrała do brzozy co nad nią
swe warkocze codziennie czesała,
jesteś piękna, lecz wiatr wszędzie hula,
a ty zawsze nade mną będziesz stała...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz