Inne niebo nade mną
i mocniej świeci słońce,
góry płoną czerwienią
i powietrze gorące.
Nie ma tutaj jesieni,
szczyty śniegu nie znają,
a dostojne kaktusy
ich zbocza porastają.
Nocą kojot zawyje
do księżyca co nisko,
do gwiazd rękę wyciągam
zawieszonych tak blisko,
patrzę czy któraś spada,
by powiedzieć życzenie,
wzdycham i marzę skrycie,
czy coś w swym zyciu zmienię?
czwartek, 24 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz