Wyłoniła się z bezkresu
krucha jak skrzydła motyla
delikatna jak aksamit
wystarczyła tylko chwila
letnie szaty przyodziała
i rozkwitła w róż czerwieni
nawet kolce gdzieś schowała
aby życie nasze zmienić
wieczorami się przyglądam
jak swe płatki do snu tuli
rankiem w oczy mi zagląda
by uśmiechem mnie rozczulić
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz